„Osoby fizyczne prowadzące działalność o małych rozmiarach będą mogły rozliczać się z kontrahentami, fiskusem i ZUS gotówkowo lub przez zwykły rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy” – czytamy w Gazecie Prawnej.
„Projekty ustaw zawarte w tzw. pakiecie Szejnfelda zakładają m.in. zniesienie obowiązku otwierania konta rozliczeniowego przez osoby rozpoczynające działalność gospodarczą. Do zmiany dojdzie przez wprowadzenie korekt w kilku ustawach, m.in. w Ordynacji podatkowej, ustawie o swobodzie działalności gospodarczej i w prawie bankowym”.
„Niezależnie od zmian proponowanych w pakiecie Szejnfelda, wniosek o zniesienie wspomnianego obowiązku zgłosił Związek Rzemiosła Polskiego (ZRP) do Komisji Przyjazne Państwo prowadzonej przez Janusza Palikota z PO. Komisja Palikota rozważa bowiem m.in. kwestię obowiązkowego regulowania płatności podatkowych w formie bezgotówkowej (pkt 11 podatki tylko przelewem)”.
– Obrót gospodarczy małego przedsiębiorcy jest najczęściej prowadzony w formie gotówkowej, a nie przez konto bankowe. Zmuszanie go do wpłacania zarobionych pieniędzy na konto tylko po to, by potem z tego konta prowadził obowiązkowe rozliczenia z fiskusem i ZUS jest ogromnym utrudnieniem – ocenia Jerzy Bartnik, prezes ZRP.
– Nie chodzi o to, by wyeliminować obrót bezgotówkowy, ale o to, by zlikwidować absurd – tłumaczy Elżbieta Lutow, ekspert ZRP.
– Jest faktem, że opłaty i prowizje pobierane przez banki za prowadzenie ROR-ów i rachunków rozliczeniowych znacznie się od siebie różnią. Indywidualni przedsiębiorcy więcej płacą za swoje rachunki firmowe i za obsługiwane za ich pośrednictwem rozliczenia – dodaje.