„Rekordowe wpływy z podatku od firm rozliczających się z fiskusem ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych za 2007 r. Niestety, to prawdopodobnie łabędzi śpiew tej uproszczonej formy opodatkowania” – czytamy w Gazecie Wyborczej.
„Ministerstwo Finansów podsumowało zeszłoroczne podatkowe „dokonania” ryczałtowców. Okazuje się, że firmy, które w ten sposób rozliczały się z fiskusem, zapłaciły w sumie rekordowe prawie 1,9 mld zł podatku”.
„Przeciętny ryczałtowiec zapłacił w 2007 r. 2785 zł podatku. Nieznacznie wzrosła stawka efektywna (czyli po uwzględnieniu składek i ulg) ryczałtu – z 4,4 proc. w 2006 r. do 4,5 proc. To szósty, kolejny rok wzrostu stawki efektywnej. Stawka rośnie, bo kurczy się liczba ulg podatkowych. Niemal, bo nie mogą odpisać ulgi na dzieci. Gdy na początku zeszłego roku firmy wybierały metodę rozliczeń z fiskusem, nie było wiadomo, że ta ulga będzie mieć tak duży limit (grubo ponad 1000 zł do odpisania od podatku na każde dziecko). Część spośród tych, którzy weszli w ryczałt poczuła się oszukana. To dlatego Związek Rzemiosła Polskiego apelował nawet do rzecznika praw obywatelskich, by zaskarżył przepisy o uldze na dzieci do Trybunału Konstytucyjnego”.