Chociaż przedsiębiorcy z sektora MŚP postrzegają ogólną sytuację gospodarczą jako niekorzystną, to przyznają, że w ich firmach nie dzieje się wcale źle i chociaż planują dziać ostrożnie, to rok 2013 nie jawi się w czarnych barwach – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
Trzeba jednak zastrzec, że refleksjami na temat sytuacji polskich firm z dziennikarzami „PB” dzielili się przedsiębiorcy wyróżnieni w rankingu „500 menażerów”, którzy są liderami sektora MŚP. Jednak to z ich doświadczeń warto właśnie korzystać.
Jako największe bolączki 2012 roku pracodawcy wskazali: ogólne spowolnienie gospodarcze, niepotrzebną biurokrację i rosnące w związku z nią koszty prowadzenia firmy oraz zatory płatnicze wynikające z przenoszenia problemów nierentownych kontraktów z dużych firm na mniejszych podwykonawców.
Właśnie te czynniki wpłynęły na negatywne nastroje w sektorze MŚP, gdzie wiele firm po prostu walczy o byt, a o rozwoju może jedynie marzyć. Jednak, co ciekawe, mówiąc o problemach branży, przedsiębiorcy wskazują na trudności kolegów, a nie swoje własne. Przyznają często, że pomimo nie najlepszych prognoz miniony rok, choć gorszy niż poprzedni, był całkiem dobry, a firma ma perspektywę rozwoju.
Jak przedsiębiorcy z rankingu „500 menadżerów” osiągnęli pozytywne wyniki w 2012? Starają się dobrze zarządzać swoim przedsiębiorstwem, ostrożnie dobierają inwestorów, dostawców i podwykonawców, unikają nadmiernego zadłużenia oraz ograniczają bieżące koszty. Część firm dywersyfikuje działania, by przetrwać trudny okres. Warto również zachowywać wysokie standardy, co wpływa na pojawianie się nowych zleceń.
Więcej: pb.pl
02.01.2013
Sylwia Wedziuk
LINK