„Małe sklepy i rzemieślnicy nie znikną ze Śródmieścia. Zarząd dzielnicy zdecydował o preferencjach dla drobnych usług” – czytamy w Rzeczpospolitej.
„Może preferencje to niedobre słowo – zastrzega wiceburmistrz Śródmieścia Marcin Rzońca. – Kwotę wyjściową przy wynajmowaniu lokalu musimy ustalać zgodnie z wyceną biegłego. Ale możemy w warunkach konkursu zapisać, że w danym lokalu ma być sklep spożywczy, warzywniak czy np. punkt usługowy.”
„Wtedy przyszli najemcy nie będą się bili o wysokość czynszu z bankiem. Bo z nim sprzedający pietruszkę zawsze przegra.”
„Pierwszeństwo w przetargach na lokale użytkowe będą miały sklepy spożywcze, warzywniaki, kioski i małe punkty usługowe. Taką uchwałę przyjął w piątek zarząd Śródmieścia jako pierwsza dzielnica w mieście. Taką możliwość daje ubiegłoroczna uchwała Rady Warszawy.”
„Dostawaliśmy sygnały od mieszkańców, że nie mają gdzie robić codziennych zakupów – mówi Rzońca. I dodaje, że ostateczną motywacją do podjęcia decyzji był jeden z ostatnich przetargów. – Warzywniak przegrał wówczas o 2 zł za mkw. z luksusowym butikiem – mówi wiceburmistrz.”
„Przyznaje, że do piątkowej uchwały przyczyniła się też głośna sprawa trzykrotnej podwyżki czynszu w pasmanterii przy ul. Świętokrzyskiej. Ich właścicielki stanęły na granicy bankructwa. Wówczas radni SLD zaproponowali, by drobni przedsiębiorcy płacili niższe czynsze.”
„Szefowa miejskiego Biura Działalności Gospodarczej i Zezwoleń Joanna Tymińska przyklaskuje decyzji Śródmieścia. – Przecież nawet w najelegantszej dzielnicy miasta mieszkają ludzie, którzy muszą robić drobne zakupy, korzystać z usług szewca czy zegarmistrza – mówi Tymińska.”
Więcej:rp.pl
Monika Górecka-Czuryłło, Aleksandra Pinkas
14.08.2010
LINK