Rzeczpospolita: Podkowa świętego Marcina

„Rogal chroniony przez unię. Przeszło 500 ton świętomarcińskich rogali zjadają w ciągu kilku dni mieszkańcy Poznania i okolic. Specjał trafił właśnie na unijną listę produktów regionalnych. Dziś początek wielkiego świętowania. Przed wiekami poznańskiemu rzemieślnikowi miał się przyśnić święty Marcin wjeżdżający do miasta na białym koniu. Za bramą rumak zgubił podkowę. Rzemieślnik uznał to za znak. Następnego dnia napiekł rogali w kształcie podkowy i rozdał je ubogim”.

„Każdego roku w ciągu kilku świątecznych dni poznańscy cukiernicy sprzedają ich od 500 do 600 ton. Poznaniaków‚ którzy w obiegowej opinii uchodzą za wyjątkowo oszczędnych‚ nie odstrasza nawet cena. Kilogram‚ na który wchodzi cztery‚ pięć rogali‚ zwykle kosztuje od 25 do przeszło 30 złotych. Dlaczego tak dużo? To przede wszystkim kwestia składników. – Świętomarciński rogal powstaje z półfrancuskiego ciasta‚ białego maku‚ bakalii i orzechów. Musi ważyć od 200 do 250 gramów. Po rozkrojeniu proporcje nadzienia i ciasta powinny się rozkładać mniej więcej pół na pół – wyjaśnia Robert Einbacher‚ specjalista do spraw produkcji i sprzedaży w Cukierni Kandulski”.

„Od starej receptury nie ma odstępstwa. Czuwa nad tym komisja‚ która co roku ocenia rogale wielkopolskich cukierników. – Wielu z nich nie przechodzi próby. Wypieki często nie mają odpowiedniego smaku albo zapachu. Bywa‚ że do nadzienia dodawany jest czarny mak‚ a to już nie to samo. Producenci‚ którzy tak robią‚ nie mogą określać swoich wyrobów mianem rogali świętomarcińskich – tłumaczy Einbacher‚ członek kapituły oceniającej wypieki”.

Więcej: Rzeczpospolita

Rzeczpospolita
Łukasz Zalesiński
08.11.2008