Mechanizm wprowadzony przez nową ustawę dergulacyjną, który miał być sposobem na dłużników może okazać się problemem dla solidnych firm – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
Koszty uzyskania przychodu według nowej ustawy mogą być aż trzykrotnie zmieniane. Najpierw podatnik zaliczy do kosztów wydatek, którego w rzeczywistości nie poniósł, np. na podstawie faktury za dostarczony mu towar lub wykonaną usługę. Gdy minie termin płatności, ale nadal jej nie ureguluje, obowiązkowo zmniejszy koszty o kwotę wcześniej do nich zaliczoną. Wreszcie znów je zmieni (powiększy), gdy w końcu zapłaci należność. Tak złożone procedury spowodują częste kontrole fiskusa.
Ale to niewielki problem w porwaniu z niebezpieczeństwem, jakie ustawa niesie branży budowlanej.
Zwłaszcza dla firm wykonujących usługi na którymś z pośrednich etapów inwestycji. Jeśli nie otrzymają za nie zapłaty, nie znajdą pieniędzy na uregulowanie należności swoim podwykonawcom. Po wystawieniu faktury dla zleceniodawcy będą musieli uwzględnić ją we własnych przychodach (mimo iż pieniędzy nie dostaną) i opodatkować, a jednocześnie obniżyć koszty uzyskania przychodów o kwoty, których nie będą w stanie sami zapłacić.
Niestety wygląda na to, że przepis, który miał pomagać w likwidowaniu problemu zadłużenia firm uderzy w tych przedsiębiorców, którzy płacą innym dlatego, że nie mają z czego, bo w łańcuchu kontrahentów są na najtrudniejszej pozycji.
Więcej: pb.pl
04.01.2012
Iwona Jackowska
LINK