„W restauracji „U Wnuka” otwarto kolejną wystawę. Tym razem swój dorobek artystyczny zaprezentował pochodzący z Odrowąża Władysław Kulawiak.” – czytamy w Dzienniku Polskim Podhalańskim.
„O artyście opowiadała podczas wernisażu, przy dźwiękach kapeli zespołu „Regle”, etnograf Bożena Głowacz.”
„- Pani Bożena Głowacz pochodzi z Lublina i jest nie tylko znawczynią ludwisarstwa, ale także przyjaciółką rodziny Kulawiaków – mówiła podczas otwarcia wystawy jej inicjatorka dr Małgorzata Wonuczka-Wnuk.”
„Ludwisarstwo to rzemiosło, którego specjalnością jest obróbka przedmiotów z brązu, miedzi i mosiądzu. Dużych, takich jak dzwony kościelne i pomniki oraz mniejszych codziennego użytku, jak okucia dzwonki, ozdobne zawiasy.”
„- Ludwisarstwo właściwie zanikło w związku z rozwojem Przemysłu metalurgicznego. Dziś w kraju jest zaledwie trzech czynnych zawodowo ludwisarzy, w tym Władek, który zajmuje się tym od dziecka – mówiła etnograf Bożena Głowacz. – Rodzina Kulawiaków tajniki rzemiosła przekazuje sobie z pokolenia na pokolenie. Poznałam Władka podczas studenckiego wyjazdu na Podhale, na którym nasz profesor zaprezentował nam najwybitniejszych twórców ludowych, m.in. Ewelinę Pęksę, Władysława Gąsienicę Makowskiego i właśnie Władka Kulawiaka. Niewątpliwie jest on mistrzem ludwisarstwa, a jego dzwony tak pięknie brzmią, gdyż wkłada w nie całe swoje serce.”
Więcej: Dziennik Polski Podhalański
21.08.2010