W projekcie przygotowanym przez posłów PO znalazł się zapis dotyczący konieczności zatrudniania pracowników na etat przy przystępowaniu do realizowania zamówień publicznych. Ma to uniemożliwić nieuczciwe praktyki.
Do tej pory przedsiębiorcy przystępujący do przetargów mogli zatrudniać pracowników na umowy zlecenie lub o dzieło, co znacznie ograniczało koszty. W przetargach publicznych kluczowym kryterium jest cena, przeciwko czemu wielokrotnie protestował Związek Rzemiosła Polskiego. Prowadzi to często do patologii. Przedsiębiorcy próbują też obniżać koszty przy zatrudnianiu pracowników.
Jednak zdaniem Urzędu Zamówień Publicznych wprowadzenie takich przepisów zbyt silnie ingeruje w relacje pracownik-pracodawca. Urząd zaproponował w zamian wprowadzenie konieczności płacenia minimalnego wynagrodzenia pracownikom zatrudnionym przy wykonywaniu zamówień publicznych. Wątpliwości UZP potwierdza Ministerstwo Spraw Zagranicznych w związku z dyrektywa celną 2004/18/WE, w której nie mieści się stawianie warunków zatrudnienia pracowników.
Jak dowiedział się dziennik rząd zamierza się mimo wszystko przychylić do propozycji posłów. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej proponuje uzasadnić wymóg zatrudnienia na etat „sposobem wykonywania pracy przy realizacji danego zamówienia”. Taki zapis zdaniem resortu dodatkowo ułatwiałby Państwowej Inspekcji Pracy czynności kontrolne i sprawdzanie, czy wykonawca zamówienia narusza prawo przy stosowaniu umów cywilno-prawnych, czy też są one w tym wypadku uzasadnione.
Więcej: gazetaprawna.pl
11.12.2013
Sławomir Wikariak
LINK