„Inwestycja w diamenty zwróci się, jeśli wyłożymy co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale na zyski można czekać nawet kilka lat.”- czytamy w Gazecie Prawnej.
„Choć będące synonimem bogactwa, nie wszystkie diamenty przynoszą duży zysk. O ich wartości decydują m.in. czystość, barwa, waga. Im rzadszy kamień, tym droższy. Według Arkadiusza Hakało, z firmy Diamondchand, na inwestycje nadają się kamienie o najwyższych parametrach, czyli barwach D, E, F, czystości IF i VVS oraz wadze minimum 1 karata.”
„– Sądzę, że w przypadku takiego kamienia możemy mieć przynajmniej pewność, że nie stracimy na inwestycji. Im wyższa jakość kamienia, tym większa szanse na duży zwrot. Średnio w ciągu roku wartość takiego diamentu może wzrastać o kilkanaście procent – mówi Arkadiusz Hakało.”
„Cena 1 karata diamentu 5-karatowego o szlifie brylantowym, barwie D i czystości IF, według wydawanego co miesiąc cennika Rapaporta, wynosi obecnie 123,9 tys. dolarów wobec 70,5 tys. dolarów w styczniu 2007 r. Cena 1-karatowego brylantu F/VVS2 wynosi ok. 12 tys. dolarów. Cennik Rapaporta zawiera uśrednione ceny diamentów opracowane na podstawie danych firm działających na świecie.”
„W poszukiwaniu diamentu można posłużyć się się m.in. spisem rzeczoznawców z uprawnieniami wydanymi przez Stowarzyszenia Rzeczoznawców Jubilerskich lub Polskiego Towarzystwa Gemmologicznego. Ich uprawnienia cieszą się w kraju największym uznaniem. Na całym świecie uznawane są za to m.in. tytuły rzeczoznawcy Instytutu Gemmologicznego HRD w Antwerpii. Rzeczoznawcy z reguły handlują też kamieniami. Warto porównać, jakie oferują ceny.”
MAŁGORZATA KWIATKOWSKA
Gazeta Prawna
Więcej: http://egp.gazetaprawna.pl/index.php?act=mprasa&sub=article&id=251842