„Pracodawcy nie są zainteresowani, aby bezrobotni odbywali u nich praktyki w ramach przygotowania zawodowego dorosłych. Wolą przyjąć ich na staż” – czytamy w Gazecie Prawnej.
„Firmy, które od 1 lutego 2009 r. przyjmą na praktykę bezrobotnych w ramach przygotowania zawodowego dorosłych, mogą uzyskać w zamian maksymalnie 7,2 tys. zł z Funduszu Pracy. Nie są tym jednak zainteresowane ani firmy, ani sami bezrobotni”.
„– Żaden nasz bezrobotny nie został zatrudniony w ramach przygotowania zawodowego – mówi Tomasz Zawieszewski zastępca dyrektora w Urzędzie Pracy w Bydgoszczy”.
„– Pracodawcy zrezygnowali, kiedy dowiedzieli się, że otrzymają pieniądze z Funduszu Pracy, jeśli opracują plan szkolenia dla bezrobotnego i zda on egzamin po zakończeniu praktyki – mówi Maciej Bątkiewicz, zastępca kierownika rynku pracy w Urzędzie Pracy w Warszawie”.
„Taki plan jest niezbędny, bo bezrobotny przez cztery dni w tygodniu ma praktykę, a jeden dzień poświęca na szkolenie teoretyczne. Dopiero po przygotowaniu planu i podpisaniu umowy ze starostą reprezentowanym przez dyrektora urzędu pracy i ewentualnie z firmą szkoleniową pracodawca może przyjąć na praktykę bezrobotnego w ramach przygotowania zawodowego. Ma ono dwie formy: praktyczną naukę zawodu (trwa od roku do półtora) i przyuczenie do pracy – trwające od trzech do sześciu miesięcy. Pracodawca za każdy miesiąc praktyki może otrzymać 400 zł. Czyli maksymalnie odpowiednio 7,2 tys. zł i 2,4 tys. zł. Pod warunkiem że bezrobotny zda egzamin. Praktyczną naukę zawodu kończy egzamin kwalifikacyjny na tytuł zawodowy lub czeladniczy, a przyuczenie do pracy dorosłych – egzamin sprawdzający. Starosta nie zapłaci firmie, jeśli bezrobotny nie zda egzaminu albo zrezygnuje z praktyki”.
„– Przedsiębiorcy nie są zainteresowani zatrudnianiem bezrobotnych – mówi Lech Kosiakowski z Cechu Rzemiosł Różnych w Płocku”.
„Także bezrobotni nie chcą odbywać praktyki, bo w tym czasie ich dochody są niskie. Otrzymują co miesiąc stypendium w kwocie 575 zł (100 proc. zasiłku dla bezrobotnych) lub 690 zł (120 proc. zasiłku), jeśli mają wykształcenie gimnazjalne lub niższe, nie mają kwalifikacji zawodowych lub mają więcej niż 50 lat.”
„– Trudno znaleźć chętnych, którzy zgodziliby się otrzymywać 575 zł przez na przykład półtora roku – mówi Tomasz Zawieszewski”.
Więcej: Gazeta Prawna
Paweł Jakubczak