„Niższe podatki wyciągną nas z kryzysu czy jeszcze go pogłębią? Ostre spięcie między firmami a resortem Jacka Rostowskiego. Przedsiębiorcy mają dość uporu Ministerstwa Finansów” – czytamy w Pulsie Biznesu.
„W czasie kryzysu wszystkim brakuje pieniędzy. Z ich niedoborem zmagają się zarówno firmy, jak i budżet państwa. Stąd coraz mocniej iskrzy między światem biznesu a Ministerstwem Finansów (MF). Przedsiębiorcy szukają wyjścia z kryzysu w ułatwieniach podatkowych. Takie rozwiązania proponowali niedawno filmowcy. Teraz podobne pomysły wysuwa branża spożywcza, a Ministerstwo Gospodarki chce rozszerzyć obszar specjalnych stref ekonomicznych, co też wiąże się z ulgami podatkowymi. I co? I nic — Jacek Rostowski, szef resortu finansów, konsekwentnie mówi „nie”. Nie chce zgodzić się na uszczuplenie podatkowych dochodów państwa. Przedsiębiorców takie tłumaczenie nie przekonuje”.
„— Urzędnikom resortu finansów muszą jedynie zgadzać się słupki. Nie interesuje ich to, co dzieje się w realnej gospodarce. Premier oddał politykę gospodarczą w ręce ministra finansów, który uprawia tylko wirtualną księgowość, a nie analizuje prawdziwych zagrożeń i długoterminowych korzyści — mówi Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich”.
„Zdaniem przedsiębiorców, sprzeciw wobec rozluźniania fiskalnego gorsetu to skutek krótkowzroczności urzędników MF. Ich zdaniem, w dłuższej perspektywie niższe stawki przyczyniłyby się do ożywienia gospodarczego. Na tym skorzystaliby i przedsiębiorcy, i rząd, ponieważ wzrosłyby dochody budżetu”.
„— MF przypomina oblężoną twierdzę. Urzędnicy uważają, że każdy pomysł zrodzony poza gmachem resortu uderza w ich żywotne interesy. Blokowanie rozwiązań antykryzysowych prowadzi do destrukcji — mówi Maciej Grelowski, przewodniczący Rady Głównej Business Centre Club”.
Więcej: Puls Biznesu
Jacek Kowalczyk, WIS
20.04.2009