„Osoby, które prowadziły działalność gospodarczą, a ubezpieczały się tylko z pracy nakładczej, mają kłopoty z ZUS.” – czytamy na portalu WirtualnaPolska.pl.
„Do 28 lutego 2009 r., zgodnie z art. 9 ust. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, prowadzący pozarolniczą działalność gospodarczą, który jednocześnie wykonywał umowę o pracę nakładczą, podlegał obowiązkowo ubezpieczeniom z tytułu, który powstał najwcześniej. Mógł jednak na swój wniosek być objęty tymi ubezpieczeniami także z drugiego tytułu lub zmienić tytuł ubezpieczeń.”
„– Wiele osób korzystało z wyboru i rezygnowało z ubezpieczenia z tytułu działalności gospodarczej. Teraz ZUS automatycznie stwierdza, że umowy o pracę nakładczą były zawarte w celu obejścia prawa, uznaje je za niebyłe i nakazuje opłacać składki z działalności. Dotyczy to okresów kilkuletnich. Osoby takie z dnia na dzień dowiadują się, że są winne nawet po 50 tys. zł.”
„Od 1 marca 2009 r. przepisy się zmieniły (nowy art. 9 ust. 2b) i przedsiębiorca nakładca podlega obowiązkowo ubezpieczeniom z działalności, jeżeli z tytułu pracy nakładczej podstawa wymiaru składek jest niższa od obowiązującej tę osobę najniższej podstawy wymiaru dla przedsiębiorców. Zainteresowany może też dodatkowo dobrowolnie przystąpić do ubezpieczeń z tytułu pracy nakładczej.”
„ZUS wskazuje, że z pracy nakładczej powinny być osiągane zarobki na określonym poziomie. Zgodnie bowiem z § 3 rozporządzenia z 31 grudnia 1975 r. w sprawie uprawnień pracowniczych osób wykonujących pracę nakładczą (DzU z 1976 r. nr 3, poz. 19 ze zm.) strony umowy muszą określić minimalną miesięczną ilość pracy. Jej wykonanie powinno zapewniać uzyskanie co najmniej połowy najniższego wynagrodzenia. Jeżeli praca nakładcza stanowi dla wykonawcy wyłączne lub główne źródło utrzymania, ilość pracy powinna być tak ustalona, aby zapewniała co najmniej minimalną płacę.”
„– Skłonność do uciekania w ubezpieczenia z pracy nakładczej mogli mieć ci, którzy zostali wypchnięci w samozatrudnienie. Podejmując jednocześnie pracę nakładczą, próbowali zminimalizować koszty wynikające z ich aktualnego statusu ubezpieczeniowego. Na dłuższą metę rozwiązanie takie jest dla nich niekorzystne – zauważa Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego.”
Więcej: LINK
Magdalena Januszewska
10.05.2010