Pomimo zabiegów przedsiębiorców i parlamentarzystów ministerstwo finansów nie godzi się na rozszerzenie statusu tzw. małego podatnika, który korzysta z określonych preferencji. Małym podatnikiem może być przedsiębiorca, którego wartość przychodu nie przekroczyła w poprzednim roku 1,2 mln euro.
Zdaniem posłów podniesienie limitu do2 mln ero pozwoli przedsiębiorcom zmniejszyć koszty prowadzenia firmy. Przywileje małych podatników, o które walczą więksi podatnicy, to: jednorazowa amortyzacja, kasowa metoda rozliczeń (możliwość rozliczania podatku VAT dopiero po otrzymaniu zapłaty od kontrahenta), czy wpłacanie kwartalnych zaliczek na podatek dochodowy.
Ministerstwo nie widzi takich potrzeb, ponieważ sami podatnicy nie korzystają w pełni z przysługujących im przywilejów. Za przykład podaje metodę kasową, która nie znalazła uznania wśród przedsiębiorców. Nie uczyni tego także z powodu obaw o zmniejszenie wpływów do budżetu.
W opinii Elżbiety Lutow eksperta Związku Rzemiosła Polskiego status małego podatnika daje pewne przywileje w rozliczeniach podatkowych. Jedne preferencje dla przedsiębiorców mają większe znaczenie, inne są mniej istotne.
- Jeżeli chodzi o większe przedsiębiorstwa myślę, że rozszerzenie statusu nie zachęciło by ich do korzystania z metody kasowej, która jest mocno zbiurokratyzowana i mało popularna wśród podatników. Tym bardziej, że w 2013 roku wprowadzono pewne ułatwienia w korzystaniu z ulgi na „złe długi” w przypadku podatku od towarów i usług.
Według Elżbiety Lutow rozszerzenie statusu małego podatnika zdecydowanie korzystnie wpłynęłoby na rozliczenia w podatkach dochodowych, a konkretnie dałoby szansę większej grupie podatników do skorzystania z jednorazowej amortyzacji w przypadku zakupu środków trwałych o wartości do 50 tys euro. Inwestują przede wszystkim duże firmy a dla nich możliwość skorzystania z jednorazowej amortyzacji jest niedostępna.