„Rada ministrów może mieć problem z realizacją projektu „Solidarność pokoleń 50+”. Kłopoty z flagowym programem rządu mogą być skutkiem spowolnienia gospodarczego oraz zastoju na rynku pracy” – czytamy w dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej.
„Program 50+ ma być finansowany z dwóch źródeł: funduszy unijnych (głównie z programu operacyjnego „Kapitał ludzki”) oraz z Funduszu Pracy. Do 2015 roku potrzebnych będzie ok. 12 mld zł. Dodatkowo program przewiduje ulgi w płaceniu składek na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych przez pracodawców zatrudniających osoby, które skończą 50 lat, w wysokości ok. 6,6 mld zł oraz zmniejszenie wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych o 3,4 mld zł w ciągu siedmiu najbliższych lat z powodu związanych z finansowaniem świadczeń chorobowych”.
„Niektórzy analitycy prognozują wzrost bezrobocia o 2 – 2,5 pkt proc. A to oznacza wzrost liczby zasiłków o pieniądze dla 300 – 400 tys. nowych osób bez pracy. Wówczas nie wystarczą zapisane w budżecie 2 mld zł na zasiłki dla nich. Nie wystarczy też 4,5 mld zł na aktywne działanie z bezrobotnymi. Dodatkowo osoby wracające z zagranicy także chętnie będą się rejestrowały w urzędach pracy, by mieć bezpłatną opiekę zdrowotną opłacaną z Funduszu Pracy”.
„Ponadto nie wiadomo, czy przedsiębiorcy zechcą angażować się w programy szkoleniowe podnoszące kwalifikacje ich pracowników realizowane w ramach „Kapitału ludzkiego”. – Kryzys jest bardzo dobrym momentem, by zadbać o jakość pracowników – uspokaja Wojciech Morawski, szef firmy odzieżowej Atlantic”.
– To będzie bardzo różnie wyglądało – przyznaje Jerzy Bartnik, szef Związku Rzemiosła Polskiego. – Firmom może zależeć jednak bardziej na szkoleniu ludzi młodych i zachęty zapisane w programie 50 + mogą nie wystarczyć.
Więcej: Rzeczpospolita
Aleksandra Feandrejewska
10.12.2008