Prezes Jerzy Bartnik jest jednym z sygnatariuszy listu do pracowników i bezrobotnych, który został podpisany przez szefów największych organizacji pracodawców. – Związkowcy działają na szkodę polskiej gospodarki i nie reprezentują prawdziwych interesów pracowników – czytamy w stanowisku.
Nasza gospodarka, podobnie jak gospodarki Europy i świata, doświadcza kolejnej fazy spowolnienia. Choć sytuacja Polski jest wciąż relatywnie niezła, to jednak kłopoty innych powodują, że także nasz kraj coraz silniej odczuwa skutki kryzysu. Prognozy gospodarcze na najbliższe miesiące nie napawają, niestety, optymizmem. Pozytywne trendy mogą pojawić się najwcześniej w drugiej połowie roku – napisali autorzy listu. Dlatego tak ważne jest – czytamy – aby w trudnej sytuacji, kiedy poważnie niepokoimy się o przyszłość, szukać porozumienia i możliwości rozwiązania trudnych spraw w drodze dialogu. Im bardziej konkurencyjna będzie polska gospodarka – tym wyższy będzie popyt na nasze produkty i usługi, bezrobocie przestanie rosnąć, tworzone będą nowe miejsca pracy.
Zdaniem sygnatariuszy, tych racjonalnych argumentów zdają się nie rozumieć działacze związkowi, namawiający do strajków i wysuwający – wobec rządu i przedsiębiorców – żądania, których spełnienie katastrofalnie obniżyłoby konkurencyjność polskiej gospodarki. – Zapominają, że większość wspólnego dorobku Polaków wypracowują nie duże firmy, które zatrudniają ich na związkowych etatach, lecz małe i średnie przedsiębiorstwa, gdzie nie ma związków zawodowych. Tym bardziej więc nie można usprawiedliwiać działań liderów związków szkodzących polskiej gospodarce. Reprezentują oni bowiem niewielką część pracujących – piszą przedstawiciele organizacji biznesowych.
Przedstawiciele przedsiębiorców dodają, że polscy pracodawcy chcą i będą zatrudniać pracowników. Nie mogą jednak robić tego wbrew rachunkowi ekonomicznemu, bo konsekwencją może być upadłość firm i wzrost bezrobocia. Ich zdaniem liderzy związkowi wprowadzają Polaków w błąd narzekając na brak dialogu społecznego w Polsce i obarczając za to winą pracodawców i rząd. Jest dokładnie odwrotnie – to związkowi działacze robią wiele, by dialog ten utrudnić czy wręcz uniemożliwić. – Przykładem mogą być rozmowy na temat reformy Kodeksu pracy czy projektu ustawy o ochronie miejsc pracy w firmach, które zostały dotknięte spowolnieniem gospodarczym. Szczególnie zaskakujące w świetle postulatów związkowych jest stanowisko dwóch, spośród trzech, reprezentatywnych central związkowych w odniesieniu do ustawy o ochronie miejsc pracy. NSZZ Solidarność i Forum Związków Zawodowych są przeciwne wprowadzeniu regulacji, które pracownikom przyniosłyby tylko korzyści! – czytamy w wystąpieniu.
Zdaniem jego autorów, dziś w najlepiej pojętym interesie nas wszystkich – zatrudnionych, bezrobotnych oraz pracodawców leży wspólne poszukiwanie optymalnych sposobów utrzymania i zwiększania produkcji. Przedmiotem wspólnej refleksji powinny być możliwości utrzymania i wzrostu zatrudnienia. Namawiamy do rozmów; zachęcamy do dialogu w poczuciu odpowiedzialności za los polskich rodzin – apelują pracodawcy.
List podpisali w imieniu:
Związku Rzemiosła Polskiego – Jerzy Bartnik
Business Centre Club – Marek Goliszewski
PKPP Lewiatan – Henryka Bochniarz
Pracodawców RP – Andrzej Malinowski