Polska: Wielki renesans małych mięsnych sklepików

„Na jednorazowe mięsne zakupy wydajemy ok. 40 zł. Najczęściej sięgamy po drób, szynkę i polędwicę w firmowych sklepach. Wędliny i mięsa, by skusiły klientów, muszą być smaczne, o atrakcyjnym wyglądzie, ale niezbyt drogie. Takie wnioski płyną z badań przeprowadzonych przez firmę badawczą BBS Obserwator na zlecenie producentów mięsnych z województwa łódzkiego” – czytamy w Polsce.

„Najczęściej kupujemy wyroby Grupy Sokołów (woj. podlaskie), Morlin (woj. warmińsko-mazurskie), Krakusa (Grupa Animex), a także lokalnych producentów. Dla co dziesiątego mieszkańca woj. łódzkiego najsmaczniejsze są wyroby z Pabianic, niewiele mniej osób wskazało na marki Sokołów i Krakus”.

„Smakosze z Łódzkiego przeważnie zaopatrują się w firmowych sklepach producenta. Jednak co czwarty badany kupuje w sklepie mięsnym, który nie jest firmowany przez żadnego z wytwórców, a tylko co dziesiąty robi zakupy w markecie”.

„- Klienci najchętniej sięgają po wyroby miejscowych producentów, zaufaniem darzą też produkty dużych i powszechnie znanych firm – tłumaczy dyrektor. – Ma to też inny wymiar – niewielkim firmom lokalnym trudno jest zaistnieć na ogólnopolskim rynku”.