Listę Ministerstwa Edukacji Narodowej najbardziej poszukiwanych zawodów szkolnictwa branżowego komentuje dla portalu prawnego Infor.pl Andrzej Stępnikowski, zastępca dyrektora zespołu oświaty zawodowej i problematyki społecznej w Związku Rzemiosła Polskiego.
Lista uwzględnia zawody potrzebne w gospodarce 4.0, na którą się teraz stawia. Może nie wyczerpuje zapotrzebowania, na szczęście ma być co pięć lat weryfikowana. Dlatego w perspektywie krótkookresowej jakoś się broni – mówi Andrzej Stępnikowski, wskazując, że na liście znalazły się bezpieczne zawody, czyli takie, na które zawsze będzie wzięcie.
Zaznacza, że na liście nie ma też zawodów unikatowych. – One są wymierające, nie dlatego, że nie są potrzebne. Myślę na przykład o zegarmistrzu – polscy fachowcy naprawiają zegary we Francji, czy zdunie. Do wymiany jest mnóstwo pieców w związku z walką ze smogiem, wraca moda na piece kaflowe i kominki. A w skali roku w Polsce przeprowadza się 30 egzaminów na zdunów. To stanowczo za mało. Pracownicy w tym fachu są bardzo poszukiwani – mówi ekspert, dodając, że lista nie objęła też takich zawodów jak grawer, bursztyniarz, lakiernik samochodowy, wulkanizator, betoniarz, sztukator, zdobnik ceramiki, witrażownik, rzeźbiarz w drewnie, pozłotnik, stolarz meblowy, stolarz budowlany, tartacznik, hafciarka, koronkarka, obuwnik miarowy.
Pełen tekst: https://bit.ly/2Zn3SSF