„Liczby mogły robić wrażenie, ale pakiet pozostawał na papierze. Przedsiębiorcy z coraz większym niepokojem obserwowali coraz gorsze wyniki produkcji przemysłowej i musieli zwalniać coraz więcej ludzi.” – donosi portal Money.pl.
„ Firmy już niemal od samego początku wybuchu kryzysu finansowego miały coraz większe problemy z dostępem do tańszych kredytów. Banki, które same wpadły w kłopoty finansowe z dnia na dzień zakręciły kurki z pieniędzmi.”
Dopiero w kwietniu przez parlament została uchwalona odpowiednia ustawa, która ma „wyposażyć Bank Gospodarstwa Krajowego w narzędzia, które pozwolą wesprzeć polskie firmy”.
„Teraz wszyscy czekają na rozporządzenie zgodnie, z którym cały projekt będzie mógł ruszyć z miejsca. Firmy obawiają się jednak wielkiego niewypału.”
Jak czytamy na portalu ”według wstępnych zapisów w rozporządzeniu przygotowanym przez Ministerstwo Finansów, gwarancję, lub poręczenie firma może uzyskać do 60 proc. zaciągniętego kredytu. Jednak ogromna ilość dokumentów, jaką będzie trzeba dostarczyć do BGK, jak i nieprecyzyjne zapisy w rozporządzeniu spowodują, że tylko nieliczni będą w stanie skorzystać z tej formy pomocy. Warto jeszcze odnotować, że poręczenie czy gwarancje mają płatne do pięciu lat. Jest to odpowiednio: 0,4 i 0,5 proc. kwoty kredytu.”
„Zdaniem przedstawicieli biznesu projekt ten raczej utrudni w uzyskaniu gwarancji czy poręczenia przez firmy. Zdaniem przedstawicieli biznesu projekt ten raczej utrudni w uzyskaniu gwarancji czy poręczenia przez firmy.”