Gazeta Wyborcza: Zawodowe średniowiecze

„Zezwolenia, licencje, wpisy do rejestrów, członkostwa w korporacjach – takie bariery utrudniają dostęp już do ponad 300 zawodów w Polsce, a rząd i różne grupy interesów chcą tę listę wydłużać o kolejne profesje” – czytamy w Gazecie Wyborczej.

„ Reglamentowane są zawody nie tylko adwokata, notariusza czy inżyniera, ale także przewodnika turystycznego, taksówkarza, detektywa, kucharza na statku, trenera sportowego. To bardzo długa lista, a może być jeszcze dłuższa. Ministerstwo Zdrowia właśnie kończy prace na ustawą, która ograniczy dostęp do 23 zawodów okołomedycznych, m.in. masażysty, opiekunki do dzieci czy dietetyka”.

„Nie dalej jak rok temu Sejm przyjął głosami PiS, Samoobrony i LPR ustawę, która nakładała na rzemieślników obowiązek zdania egzaminu potwierdzającego ich kwalifikacje. Chodziło o 1,5 mln fryzjerów, szewców, krawców, właścicieli warsztatów samochodowych, blacharzy, lakierników, malarzy pokojowych, rzeźników, piekarzy, cukierników, kafelkarzy, dekarzy itp. Przepisy nie weszły w życie tylko dzięki temu, że nie zaakceptował ich Senat”.

„Teraz ograniczeń w dostępie do zawodu domagają się pośrednicy nieruchomości, rzeczoznawcy oraz zarządcy nieruchomości. Dziś i tak potrzebna jest im licencja, ale chcą więcej – żeby pośrednik, zarządca czy rzeczoznawca miał takie przywileje jak np. notariusz. Przynależność do izby zawodowej byłaby obowiązkowa”.

Więcej: Gazeta Wyborcza
Piotr Miączyński, Zbigniew Domaszewicz
28.08.2008