„Dotychczasowy zarządca Domu Braci Jabłkowskich zablokował zwrot nieruchomości, gdy jak miasto odmówiło mu idącego w dziesiątki milionów złotych odszkodowania” – czytamy w Gazecie Wyborczej.
„W pierwszych dniach kwietnia, po 19 latach sądowych bojów, stołeczny ratusz ogłosił, że nieruchomość wraca do dawnych właścicieli. Na razie – bez szczęśliwego finału. Sprawa utknęła między urzędowymi instancjami, gdy do akcji włączył się Związek Rzemiosła Polskiego. Kupieckie stowarzyszenie od lat prowadziło przy Brackiej dom handlowy Arka, którego największym najemcą został Traffic”.
„Związek w 2007 r. stracił prawa do budynku, co otworzyło reprywatyzacyjną ścieżkę. Gdy urzędnicy oddali nieruchomość Jabłkowskim, ruszyli rzemieślnicy. – Zostajemy z niczym, choć przejmowaliśmy budynek w dobrej wierze – mówi Jerzy Bartnik, prezes Związku. – Skoro urzędnik w latach 50. popełnił błąd, miasto musi wziąć na siebie skutki tamtych decyzji. A co robi? Zwraca nieruchomość, a Związek odsyła z rozliczeniami do właściciela. Ja, do rodziny Jabłkowskich nie mam nic. Do miasta – owszem”.
„- Nasz adwokat chciał odebrać prawomocną decyzję o zwrocie nieruchomości, ale urzędnicy mu odmówili – powiedział nam Jan Jabłkowski, doradca zarządu spółki. – Okazuje się, że odwołanie prezesa Bartnika wstrzymało zwrot, a przecież wyroki sądu nie pozostawiają wątpliwości, że Związek Rzemiosła nie jest stroną postępowania. Czegoś tu nie rozumiem”.