Dziennikarka Bożena Wiktorowska przekonuje w artykule, że osoby przechodzące na emeryturę, które chcą poznać wysokość swojego świadczenia powinny skorzystać z pomocy doradcy. Okazuje się, że kalkulator-narzędzie internetowe udostępnione przez ZUS jest zawodny.
-To, że są problemy z kalkulatorami, potwierdza inny członek tego gremium. – Sprawa była już poruszana na ostatnim posiedzeniu rady. Zarząd ZUS ma się ustosunkować do tej kwestii – deklaruje prof. Jan Klimek ze Szkoły Głównej Handlowej,wiceprezes Związku Rzemiosła Polskiego, przewodniczący zespołu ds. ubezpieczeń społecznych Rady Dialogu Społecznego. - Co zatem mają zrobić tysiące osób, które w tym roku kończą 60 lub 65 lat i chcą wiedzieć, na jakie świadczenie mogą liczyć? – Jedynym sposobem sprawdzenia faktycznej wysokości przyszłej emerytury jest skorzystanie z pomocy doradcy emerytalnego. Internet jest w tym przypadku zawodny – radzi prof. Klimek.
Na konkretnym przykładzie widać błędy kalkulatora. – Te trzy różne szacunkowe liczby: 3500, 3800 i 3700 zł podważają sens istnienia kalkulatora. Ludzie mogą się pogubić. Co więcej, kwota przyszłej emerytury jest ustalana na podstawie trudnej do przewidzenia wysokości waloryzacji. Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby ZUS liczył świadczenia bez waloryzacji. W przeciwnym wypadku później ludzie mogą być rozczarowani, że liczyli na wyższą emeryturę, a jej nie dostali – komentuje Bogusława Nowak-Turowiecka, ekspert ubezpieczeniowy ze Związku Rzemiosła Polskiego.
Zachęcamy do zapoznania sie z artykułem.
Więcej:
edgp.pl
Bożena Wiktorowska
1.02.2018