Szynki, kiełbasy, wędzonki – przygotowane, doprawione, uwędzone jak za dawnych lat – z jednej strony oraz surowe komisje: konsumencka i fachowa a ze strony drugiej. Wszystko odbywało się pod czujnym okiem mediów. Tak wyglądała Certyfikacja Jakości organizowana od pięciu lat przez Wielkopolską Izbę Rzemieślniczą w Poznaniu.
Ta wyjątkowa ocena ma za zadanie wyłonienie grupy producentów, którzy podjęli trud wskrzeszania starych receptur.
Wszystko o to, by starszym przypomnieć, a młodych nauczyć jak powinny smakować wielkopolskie wędliny, których nie zmieniły nowoczesne sposoby wytwarzania.
Do oceny przygotowano 60 wyrobów z 25 zakładów przetwórczych. Ocenie poddały się zarówno małe, rodzinne masarnie jak i bardzo duże zakłady przetwórstwa. Komisja konsumencka liczyła 60 osób, fachowa, pod przewodnictwem prof. Włodzimierza Dolaty z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu liczyła 8 osób. Surowej ocenie poddano: szynkę rolkę wielkopolską, wędzonkę krotoszyńską, kiełbasę białą parzoną wielkopolską, kiełbasę polską wędzoną i po raz pierwszy ogonówkę wędzoną.
Certyfikacja odbywa się w ramach cyklu imprez „Wielkanoc – Mięsne Święta – Polska Tradycja”. Wyniki tegorocznej certyfikacji poznamy 20 marca, w czasie I Ogólnopolskiego Wielkanocnego Spotkania Rzeźników i Wędliniarzy w Poznaniu.
Certyfikaty pozwolą wyłonić grupę producentów, którzy będą się ubiegać o unijne oznaczenia dla kiełbasy białej parzonej wielkopolskiej. Zachęceni sukcesem producentów rogala świętomarcińskiego postanowili rozpocząć skomplikowaną unijną procedurę przyznania takiego certyfikatu. Jest, więc szansa, żeby kiełbasa biała parzona wielkopolska stała się mięsnym symbolem Poznania i Wielkopolski