Wiele kontrowersji wzbudza projekt zniesienia progu odcięcia poboru składek na ubezpieczenia społeczne. Obecnie po przekroczeniu 30-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (w 2018 roku to kwota 133290 zł brutto) z pensji podatnika składki nie są już potrącane.
Zniesienie limitu pozwoliłoby rządowi na zdobycie dodatkowych 5,5 mld zł. Planowane zmiany objęłyby około 350 tys. osób. Obecnie ci, których dochód wynosi 20 tys. zł miesięcznie już w sierpniu nie musieli płacić składek na ZUS. Do końca roku oszczędzają więc 2250 zł miesięcznie, czyli ponad 11 tys. zł. Dla pracodawcy to znacznie większa kwota. Łącznie 15 tys. zł. Wraz ze wzrostem pensji kwota oczywiście rośnie.
Przeciwko zmianom zgodnie występują organizacje pracodawców. Domagają się przede wszystkim konsultacji społecznych i przesunięcia daty wprowadzenia zmian przynajmniej do 2020 roku. Jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ w czasie konsultacji projektu rząd nie uwzględnił stanowiska związków zawodowych ani organizacji pracodawców, więc prezydent nie podpisał ustawy i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego, a ten nowy termin rozprawy wyznaczył na 30 października br.
Źródło: Rzeczpospolita
Grafika: Pixabay