Onet.pl: W rodzinie siła. Wyjątkowe opowieści o polskich firmach z tradycjami

Portal opowiada o książce „Polskie firmy rodzinne”, która pokazuje rzemieślnicze rodowody firm jeszcze z okresu zaborów. Ich rzemieślniczych tradycji nie przerwały zabory, wojny światowe i trudne czasy PRL. U Kielmanów w Warszawie buty zamawiają Jeremy Irons i Steven Seagal. Poznańska Pracownia Lutnicza Niewczyk & Synowie robi skrzypce dla takich wirtuozów, jak Yehudi Menuhin. Zaś klientami Lachmanów, oprawiających obrazy w Krakowie, byli m.in. Czesław Miłosz i Sławomir Mrożek. O tych i innych wyjątkowych zakładach przeczytamy w książce „Polskie firmy rodzinne”, która właśnie się ukazała.
 
„W 1921 roku oficerki z Chmielnej obstalował przebywający w naszym kraju na misji wojskowej major Charles de Gaulle, późniejszy prezydent Francji, który stacjonował w podwarszawskim Rembertowie. Wiadomo, że był nie tylko amatorem świetnych butów od Kielmana, ale i pączków od Bliklego, którego cukiernia znajdowała się niedaleko zakładu szewskiego, przy Nowym Świecie. Właśnie od tego momentu oficerki, a także buty do konnej jazdy weszły na stałe do oferty zakładu i stanęły na półkach obok modnych pantofli” – brzmi opis jednej z niesamowitych historii z przeszłości Pracowni Obuwia Jana Kielmana z Warszawy.

Powstał niezwykły zbiór nie tylko historii samych firm, ale także burzliwych losów ich A mają czym się dzielić. Łódzki warsztat samochodowy Braci Wróblewskich produkował przed wojną ciężarówki, a solidnością napraw przyciąga klientów do dziś. „Pączki z Woli” z najsłynniejszej w stolicy Pracowni Cukierniczej Zagoździński, którymi szczególnie w tłusty czwartek zajadają się warszawiacy, uwielbiał sam Marszałek Piłsudski, który posyłał po nie swego adiutanta. Założoną w 1902 roku Pracownię Krawatów JaniNa nie tylko zawsze cenił każdy krakowski elegant, ale także klienci z Włoch i innych krajów. Z kolei warszawską pracownię Kielmanów odwiedzał m.in. afgański król Amanullah Khan, który za jednym zamachem zamówił… 200 par obuwia, a obecnie buty na miarę zamawiają tam Jeremy Irons i Steven Seagal.
Więcej: LINK