Warto sięgnąć do artykułu w gazecie „Rzeczpospolita”, w którym czytamy, że płacone przez pracodawców składki do Funduszu Pracy, które mają być wykorzystane m.in. na zmniejszenie bezrobocia, resort finansów traktuje jak kolejny podatek, którym może rozporządzać według własnego uznania.
Minister Pracy i polityki Społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz ma wystąpić do Ministra Finansów o zwiększenie puli na aktywizację bezrobotnych. Problem polega na tym, że nikt nie pyta o zdanie najbardziej zainteresowanych, czyli pracodawców. Ministerstwa wymieniają korespondencję między sobą, a resort finansów zamraża pieniądze poprawiając w ten sposób bilans finansów publicznych. Przedsiębiorcy od lat protestują, nie godzą się, żeby te pieniadze były przez ministra finansów traktowane jak kolejny podatek.
Więcej:
rp.pl
Bartosz Marczuk
11.07.2013
LINK