„Zlikwidowaliśmy szkoły zawodowe, bo były za drogie. Teraz brakuje specjalistów i są kłopoty np. na budowach” – czytamy w dzienniku.
Od jakiegoś czasu rynek pracy coraz dotkliwiej odczuwa brak fachowców. Cierpi na tym też gospodarka. Jak można temu negatywnemu zjawisku przeciwdziałać, dyskutowano podczas konferencji „ Szkolnictwo zawodowe szansą na dobra pracę” zorganizowanej 24 stycznia w Gdańsku.
-„Zniszczone zostało prawie całe średnie szkolnictwo zawodowe –mówił podczas spotkania Jacek Kubielski z Federacji Stowarzyszeń naukowo-Technicznych NOT. Odbudowa będzie znacznie trudniejsza niż byłoby utrzymanie tego szkolnictwa”.
Zdaniem eksperta ze Związku Rzemiosła Polskiego Andrzeja Stępnikowskiego szansą na poprawę sytuacji jest kształcenie tzw. dualne, czyli i w szkole i w przedsiębiorstwach. Nauka praktyczna prowadzona bezpośrednio w firmie, pod okiem mistrza szkolącego, może przynieść oczekiwane efekty.
Uczestnicy konferencji zgodzili się, co to tego, że nie będzie to zadanie łatwe, jednak innego rozwiązania nie ma. Obecnie zaledwie 15 proc. stanowią zawodówki w ogólnej liczbie szkół. W 1989 roku było to 43 procent.
Więcej:
gb.pl
Kazimierz Netka
25.01.2013