W Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog odbyła międzynarodowa konferencja „Pracownicy migracyjni na rynku pracy – ocena sytuacji z perspektywy wschodniej i zachodniej Europy”. Mimo, że Polska w ostatnich latach stała się największym importerem siły roboczej w Europie to udział imigrantów w sile roboczej w naszym kraju jest jednak mały. Badania nad migracjami pokazują, że w Polsce takie sektory, jak rolnictwo i usługi domowe są najbardziej uzależnione od cudzoziemskiej siły roboczej.
Według Magdaleny Sweklej – dyrektor Departamentu Rynku Pracy w MRPiPS, Polska jest jeszcze krajem emgiracyjno-imigracyjnym, ale przyjmuje coraz więcej imigrantów zarobkowych. Polski rynek pracy zasilają głównie obywatele Ukrainy. Ostatnio widoczny jest przypływ ludzi z kwalifikacjami bardzo potrzebnymi na naszym rynku pracy. Trudno jest oszacować, ilu dokładnie obywateli Ukrainy pracuje obecnie w Polsce, zarejestrowanych jest ok.850 tysięcy Ukraińców. Z kolei Walentina Wasilionowa z Konfederacji Niezależnych Związków Zawodowych Bułgarii przyznała, że także Bułgaria zmaga się z problemem niedoboru pracowników, co spowodowane jest m.in. migracją zarobkową obywateli tego kraju. Najwięcej Bułgarów wyjechało do Włoch, Hiszpanii i do Grecji.
Zmiany demograficzne oraz sytuacja na rynku pracy mogą sprawić, że będzie trzeba sprowadzać do Polski pracowników z zagranicy – podkreślali eksperci podczas konferencji. Celem wydarzenia było wypracowanie możliwie jednolitych standardów postępowania, uzgodnienie wspólnych działań na rzecz lepszych warunków pracy dla pracowników najbardziej narażonych na wyzysk i dyskryminację, czyli imigrantów oraz pracowników sezonowych.