Nowiny Jeleniogórskie: Anielski biznes

O rzemieślnikach-artystach rzeźbiących figurki aniołów w Nowinach Jeleniogórskich pisze Katarzyna Matal.

„Złośliwcy nieżyczliwie nazywają je durnostojkami. Bo stoi takie coś na półce i nie nie robi, tylko kurzem obrasta. A kto to wie, co taki anioł naprawdę robi – kiedy tak siedzi albo zwisa, i udaje, że nic nie robi?”

„Renia Sylwar, jeleniogórzanka od solnych aniołów, zarzeka się, że w ogóle nie jest ezoteryczna. Że w tym, co robi, nie ma żadnej magii, tylko zwyczajna, ciężka praca i wyżarte od soli ręce. -Sercem i duszą jestem rzemieślnikiem -zapewnia, ale nie potrafi wytłumaczyć, czemu lepi akurat anioły. Bo mogłaby przecież wszystko: zwierzątka, krasnale, liczy rzepy… – Nie wiem, czemu anioły. Tak wyszło…”

„Generalnie wszyscy cienko przędą i ciężko harują. Galerie powstają jak grzyby po deszczu, i jeszcze szybciej się zamykają. Rynek zalewa tania chińszczyzna, a galernicy w dużych miastach robią 300-, 400-procentowe narzuty na hand made”

Więcej: nowiny.jgora.pl
Katarzyna Matla
29.12.2009