Cena przestanie być wyłącznym kryterium rozstrzygania przetargów, a wykonawcy mają zatrudniać ludzi na etat – przewiduje nowelizacja Prawa zamówień publicznych przyjęta w piątek przez Sejm.
Za uchwaleniem ustawy głosowało 295 posłów; nikt nie był przeciwko, a 148 osób wstrzymało się od głosu.
Jeden ze współautorów propozycji PO, europoseł Adam Szejnfeld przekonywał na piątkowej konferencji prasowej, że jest to „największa reforma prawa zamówień publicznych w ostatniej dekadzie”.
„Liczne przypadki sytuacji, które nazywane były nawet jako patologie powodują, że postanowiliśmy przepisy dostosować do polskiej rzeczywistości tak, aby te patologie nie miały racji powtarzać się w przyszłości” – podkreślił Szejnfeld. Zaznaczył, że do tej pory decydująca przy rozstrzyganiu przetargu najczęściej była cena, nie jakość oferty. Szejnfeld dodał, że nowela zawiera też wiele innych, „propracowniczych” zmian.
Przepisy o zamówieniach publicznych są podstawą wydatkowania około 150 mld zł rocznie. Zgodnie z przyjętymi przez posłów regulacjami zamawiający, który ogłasza przetarg i ustali cenę jako wyłączne kryterium, będzie zobligowany do uzasadnienia takiej decyzji. Chodzi o to, by rozpisujący przetargi odważniej określali ich kryteria.
Nowością jest też to, że pracodawcy będą zobowiązani do takiego kalkulowania kosztorysów, by praca była w nich wyceniana na podstawie, co najmniej, płacy minimalnej. Przez brak takich przepisów firmy zaniżają koszty pracy, przewidując zatrudnienie później pracowników „na czarno”, bez opłacania im składek emerytalnych czy ubezpieczeniowych.
Więcej: LINK