— Wprowadzenie kas fiskalnych online odbieramy jako dodatkowy obowiązek przedsiębiorców, skutkujący kolejną wymianą urządzeń. Sceptycznie podchodzimy do tego, szczególnie w branżach usługowych, bo i tak najwięcej zależy od konsumentów i tego, czy będą się upominali o paragony — powiedziała w Pulsie Biznesu Iwona Porczak, dyrektor zespołu prasowego informacji i promocji Związku Rzemiosła Polskiego.
Ekspertka ZRP podkreśliła, że niepokojący jest również fakt określenia innego od zapowiadanego katalogu branż objętych nowymi przepisami. Początkowo zmiana miała dotyczyć sektorów paliwowego, gastronomii i ewentualnie usług remontowo-budowlanych. Natomiast w skierowanym do konsultacji projekcie uwzględniono także branże motoryzacyjną i wulkanizacyjną, fryzjerską, kosmetyczną, kosmetologiczną, fitness oraz krótkotrwałego zakwaterowania.
— Dziwi, jak można w jednej grupie postawić wulkanizatorów i handel paliwami, sektory tak różne choćby pod względem obrotów, czyli potencjalnych możliwości nadużyć. Niektóre zakłady wulkanizatorskie nie mają nawet warunków, np. dostępu do Internetu, żeby mogły korzystać z kas online — dodała Iwona Porczak.
Więcej:
Iwona Jackowska
27.09.2017
pb.pl