Dziennik Gazeta Prawna: Fryzjerzy: grupa specjalnego ryzyka

Chociaż w zakładach fryzjerskich nie ma sytuacji mogących zagrażać życiu pracowników, to zdaniem partnerów społecznych potrzebne są regulacje bhp dotyczące tego sektora. – Ryzyko zawodowe w tej grupie będzie rosło, ponieważ w salonach fryzjerskich stosuje się coraz więcej substancji chemicznych. Odnotowujemy coraz więcej alergii skórnych czy chorób dłoni, takich jak egzemy, związanych z używaniem np. farb – twierdzi Krystyna Foltyn, wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiej Komisji Fryzjersko-Kosmetycznej Związku Rzemiosła Polskiego.

ZRP wraz z innymi europejski partnerami społecznymi postulują wprowadzenie w państwach UE bardziej szczegółowe przepisy dotyczące ochrony bezpieczeństwa i higieny pracy w wybranych sektorach. Aby uchronić pracowników zakładów fryzjerskich przed ryzykownymi sytuacjami proponują konieczność posiadania przez te firmy odpowiednich krzeseł, urządzeń wentylacyjnych i rękawiczek zabezpieczających. Przepisy miałby też ograniczać stosowanie substancji chemicznych oraz regulować organizację pracy tak, by pracownik był w jak najmniejszym stopniu narażony na powikłania dermatologiczne. Standardy miałyby spełniać nowo otwierane salony.

Głosy przeciw wprowadzeniu nowych uregulowań płyną z Ministerstwo Pracy, które argumentuje, że obecne przepisy są wystarczające i nie ma potrzeby ich zmieniania. Resort twierdzi również, że dla małych zakładów mogłoby to przynieść negatywne skutki finansowe i zwiększy biurokrację.

Przedstawiciele Związku Rzemiosła Polskiego odpierają takie zarzuty. – To w pewnym sensie powrót do poziomu ochrony, które obowiązywały jeszcze przed wojną, na podstawie rozporządzenia z 1935 roku o przepisach sanitarnych dla zakładów fryzjerskich. Ponadto nowe przepisy będą chronić także klientów salonów. Przeciwni są im głównie młodzi, którym nie zależy na spełnianiu jakichkolwiek standardów w pracy – zauważa Krystyna Foltyn.

Więcej: gazetaprawna.pl
05.09.2013
Karolina Topolska
LINK