„Niemcy oferują młodym Polakom, którzy u nich będą uczyć się rzemiosła, ok. 800 euro miesięcznie i gwarancję pracy. Taka sytuacja to kompromitacja polskiego systemu kształcenia młodzieży i kompletny brak wyobraźni polityków” – podało radio Wnet.
„Tak, uczeń szkolący się zawodu w Polsce zarabia (to nie jest pomyłka) ok. 30 euro miesięcznie! W porównaniu do tego, co oferować mu będą niemieckie firmy i rząd – ok. 800 euro plus mieszkanie oraz w perspektywie 3 lat gwarancja zatrudnienia z wynagrodzeniem ok. 1500 euro miesięcznie – to stawka wręcz „głodowa”. Problem ten od kilku miesięcy znany jest polskim politykom. Minister pracy Jolanta Fedak powiedziała w listopadzie 2010 r. PAP, że „Niemcy już organizują specjalne programy przygraniczne, w ramach których proponują młodym Polakom naukę zawodu z wynagrodzeniem większym od polskiego zasiłku dla bezrobotnych”. „Gdy młody człowiek będzie uczył się zawodu, języka i dostanie jeszcze za to pieniądze, to normalne, że może chcieć tam zostać”
„Niemcy mają bardzo dobre ośrodki szkolenia zawodowego działające przy izbach rzemieślniczych, a nie mają kogo w nich szkolić. Podobnie jest z wieloma centrami szkoleniowymi prywatnych firm. Dlatego m.in. niemiecki rząd zamierza zapraszać Polaków i Czechów oraz wspierać finansowo szkolenia zawodowe. Z informacji jakie uzyskaliśmy w Niemczech, nasi młodzi rodacy, którzy zechcą uczyć się rzemiosła w Niemczech będą musieli znać jedynie podstawy języka niemieckiego bo będą dla nich organizowane specjalne kursy już na miejscu, w centrach szkoleniowych, które świecą obecnie pustkami”.
Więcej:
Radio WNET
Waldemar Gruna
16.02.2011
LINK: