1 czerwca na stronie wyborcza.pl ukazał się wywiad z prezesem Związku Rzemiosła Polskiego Jerzym Bartnikiem. Rozmowa dotyczyła coraz powszechniejszego zjawiska zatrudniania przez polskie firmy pracowników z Ukrainy.
– Symptomy problemu z brakiem pracowników w dużych miastach można było zaobserwować znacznie wcześniej przed jego pojawieniem się. Początkowo podłożem tych kłopotów była kwestia braku odpowiednio przygotowanych i wykwalifikowanych ludzi do pracy. Czym praca jest cięższa, tym mniej chętnych Polaków do pracy. Dotyczy to głównie obszarów związanych z rzemiosłem, od budownictwa po przemysł spożywczy, czyli pracowników fizycznych, ale wysoko wykwalifikowanych. – powiedział prezes Związku Rzemiosła Polskiego Jerzy Bartnik.
– Pomimo tych braków pracodawcy dostrzegają ogromny problem z zarejestrowaniem osób z Ukrainy. Sztucznie działające przepisy nakazujące powrót do kraju po pół roku czy obowiązek udowodnienia, że nie znalazło się Polaka na dane stanowisko, nie działają korzystnie dla żadnej ze stron. – dodał.
– W tej chwili widoczna jest w Polsce chęć do pracy i nauki w naszym kraju wśród dzieci imigrantów z Ukrainy. Powinniśmy to wykorzystać i kształcić ich w tych zawodach, w których za parę lat będzie się pogłębiał deficyt. W ponad 50 szkół zawodowych prowadzonych przez organizacje rzemieślnicze, można dostrzec znaczny wzrost liczby osób przyjeżdżających z Ukrainy, zainteresowanych nauką zawodu w naszym kraju. Trzeba pamiętać o tym, że fachowość jest rzeczą konieczną, aby mówić zarówno o postępie, jak i o innowacjach. – podkreślił Jerzy Bartnik.
Więcej: LINK