Dziennik.pl: Seniorzy zadłużają się na potęgę. Pożyczają pieniądze dla wnuków …

Trzynasta emerytura, 500-złotowy jednorazowy dodatek do emerytur wypłacany przed świętami Bożego Narodzenia czy wyższa waloryzacja najniższych emerytur – to kilka pomysłów adresowanych do seniorów, które w ostatnich tygodniach zgłaszały i opozycja, i partia rządząca – czytamy w artykule zamieszczonym na stronie dziennik.pl.
 
– Jeden z powodów kłopotów z obsługą zadłużenia to właśnie zmniejszenie dochodów po przejściu na emeryturę. Okazują się one za małe, by utrzymać dotychczasowy poziom życia. Najwięcej zobowiązań i o największej wartości zadłużenia dotyczy seniorów w wieku 60–69 lat, a więc tuż po zakończeniu pracy i w pierwszych latach emeryckiego życia – powiedział Andrzej Kulik z KRD.

– Seniorzy bywają ofiarami konsumpcjonizmu i braku odpowiedzialności wnucząt. Biorą na ich prośbę kredyt, który młodzi obiecują obsługiwać. Tłumaczą dziadkom, że ci są dla nich ostatnią deską ratunku, bo sami z uwagi na brak stałej pracy lub zatrudnienie na umowach cywilnoprawnych nie mają wymaganej przez banki zdolności kredytowej – mówi Waldemar Rogowski, ekspert Biura Informacji Kredytowej.  – Potem często kredytobiorca emeryt zostaje sam z problemem spłaty, a często nie ma nawet świadomości, że kredyt nie jest obsługiwany.

Dochód rozporządzalny emerytów i rencistów rośnie wolniej niż w innych gospodarstwach domowych. W ubiegłym roku zwiększył się o 4,6 proc., podczas gdy średnia wynosiła 6,4 proc. Emerytom i rencistom daleko pod tym względem do rodzin pracowników (wzrost dochodu o 7,8 proc.) czy rolników (wzrost o 10 proc.). Na dodatek obciążenie ich dochodów bieżącymi wydatkami jest wyraźnie większe niż w innych rodzinach. W 2016 r. wydatki w odniesieniu do dochodu średnio w kraju wynosiły 76,7 proc. W rodzinach pracowników, rolników czy pracujących na własny rachunek to obciążenie było niższe. U emerytów wynosiło prawie 81 proc. dochodu, a u rencistów aż 89 proc.
Więcej: LINK