Lubuscy rzemieślnicy spotkali się 19 lutego 2020 r. w Izbie Rzemieślniczej i Przedsiębiorczości w Zielonej Górze z Podsekretarz Stanu Olgą Semeniuk. Na spotkaniu byli obecni również przedstawiciele samorządów z różnych regionów południowej części województwa lubuskiego.
Podczas spotkania rzemieślnicy przedstawili problemy, z jakimi stykają się podczas prowadzenia zakładów rzemieślniczych oraz szkolenia uczniów w rzemiośle. Zasugerowali, że warto brać przykład z Niemiec, gdzie szkolnictwo zawodowe jest cenione, a zrzeszenie zakładów w izbach rzemieślniczych jest obowiązkowe, co pozwala na stałe kontrolowanie poziomu szkolenia, a także daje możliwość samodzielnego utrzymywania się ze składek całej organizacji rzemiosła. Obowiązkowe zrzeszanie byłoby właściwą formą działalności również w Polsce.
W dalszej części spotkania dyskusja rozwinęła się w kierunku zmiany ustawy o rzemiośle i kształceniu zawodowym. Podkreślono degradację statusu mistrza, po wprowadzeniu możliwości szkolenia uczniów przez czeladników. Zwrócono również uwagę na to, żeby środki wypłacane za wyszkolenie szły za mistrzem, a nie za innym tytułem wyuczonym przez szkolącego. Bardzo mocny nacisk dyskutanci położyli na podniesienie wynagrodzenia uczniom w I, II i III klasie za naukę zawodu.
Burmistrzowie z pełną świadomością potwierdzili, że gdyby nie rzemiosło, to nawet duże przedsiębiorstwa miałyby trudności z zatrudnieniem wykwalifikowanych kadr. Zauważyli też, że większa część istniejących zakładów jest prowadzona przez rzemieślników, których podatki każdego roku zasilają samorządy i Skarb Państwa, a szkoleni przez nich fachowcy wspierają różne branże lubuskiego rynku. Wydaje się oczywiste, że lepiej jest wspierać szkolenie polskiej młodzieży, niż sprowadzać fachowców z zagranicy, którzy mogą w każdej chwili wyjechać za lepiej opłacalną pracą do państw Europy Zachodniej.