28 lutego Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o spółdzielniach rolników. Spółdzielnie rolników mają być dobrowolnym zrzeszeniem. Proponowany system zachęt oparty został na zwolnieniach podatkowych. Dlatego też, jako forma pomocy publicznej, projekt ustawy o spółdzielniach rolników wymaga notyfikacji w Komisji Europejskiej.
Spółdzielnie będzie mogło założyć, co najmniej 10 rolników. Będą mogli należeć do nich też drobni przedsiębiorcy, ale tylko rolnicy będą mogli wchodzić w skład rady nadzorczej. Według prezesa Związku Rzemiosła Polskiego, Jerzego Bartnika, niezgodny z prawem jest zapis, który zakazuje przedsiębiorcom nierolnikom zasiadania w radzie nadzorczej.
Z komentarzy medialnych wiemy, że zachętą do tworzenia spółdzielni mają być zwolnienia z określonych obowiązków fiskalnych, ulgi podatkowe oraz możliwość uzyskania dotacji. – mówi ekspert ZRP Elżbieta Lutow. -Są to bardzo atrakcyjne rozwiązania organizacyjno-fiskalne ułatwiające działalność gospodarczą, szczególnie potrzebne mikroprzedsiębiorcom, do których należą niemal wszystkie firmy rzemieślnicze – dodała.
-Szkoda, że nie będą one także wprost adresowane do niektórych grup firm rzemieślniczych, choćby zakładów usługowych w zawodach zanikających, ale poszukiwanych na rynku, jak rzemiosła artystyczne, czy zakładów przetwórstwa spożywczego.-Wprawdzie członkami spółdzielni rolników będą mogli być, m.in. przedsiębiorcy zajmujący się przetwarzaniem produktów rolnych, ale to nie całe rzemiosło potrzebujące wsparcia Państwa. Zakładamy, że z preferencji przewidzianych w ustawie będą mogli korzystać wszyscy jej członkowie, nie tylko będący rolnikami –stwierdziła ekspert ZRP.
Według ZRP na podobną formę pomocy rząd powinien się zdecydować także wobec firm rzemieślniczych, a przynajmniej dla pewnej z nich grupy, które są najważniejsze z punktu widzenia społecznego. Firmy rzemieślnicze skarżą się na wysokie opłaty za wieczyste użytkowanie gruntów, podatki od nieruchomości oraz czynsze za lokale użytkowe, będące we władaniu samorządów. Bez odpowiedniego wsparcia Państwa – rzemiosło, które tradycyjnie pracuje w branży usług konsumenckich będzie systematycznie wypierane z życia gospodarczego.
Związek zwraca uwagę, że już teraz, sprzedaż przez rolników produktów roślinnych i zwierzęcych, wytwarzanych w sposób nieprzemysłowy nie jest uznawana za działalność gospodarczą, co skutkuje wieloma preferencjami w porównaniu do firm pracujących w tych samych branżach i o podobnej skali, ale na statusie przedsiębiorcy.